Pressence Public Relations Pressence Newsletter Numer 116 / 1 kwietnia 2012
Wydawca: Bogusław Feliszek biuro@pressence.com.pl www.pressence.com.pl


PRESSENCE NEWSLETTER
© Pressence Public Relations


Liczba prenumeratorów - 656 osób


Otrzymujesz ten newsletter, ponieważ poprosiłeś o to Pressence Public Relations na stronie internetowej www.pressence.com.pl i zapisałeś się na naszą listę subskrypcyjną.

Przekaż proszę nasz magazyn (e-zine) każdemu z Twoich znajomych, którzy tak jak Ty dbają o swój wizerunek, wiarygodność i dobre imię, pragną więcej sprzedawać produktów lub usług, chcą promować społecznie pożyteczną ideę.

Jeśli ktoś wykorzystał ten adres e-mail bez Twojej zgody, prosimy o kontakt: newsletter@pressence.com.pl.

OCHRONA PRYWATNOŚCI: Pressence Public Relations nie udostępni nikomu Twojego adresu e-mail. Słowo.





NOWY FACEBOOK


Facebook zmienił organizację treści i wygląd prywatnych i firmowych profili.

Zobacz jak wygląda nasz nowy profil. Będzie nam miło, jeśli napiszesz rekomendację.





MEDIA GAPA - KWIECIEŃ 2012


"Nie wyruszamy na żadną krucjatę antykościelną, chcemy tylko, aby były spełnione elementarne wymogi sprawiedliwości społecznej wtedy, kiedy staramy się budować czy poprawiać system emerytalny." - premier Donald Tusk w Sejmie o likwidacji Funduszu Kościelnego. 16.03.2012.

Media Gapa to osoba, która zapomina, że powtarzanie w mediach fałszywych, negatywnych i niesprawiedliwych oskarżeń, komentarzy i spekulacji zwiększa ryzyko wprowadzenia ich do debaty publicznej oraz zmniejsza kontrolę nad tym co się o niej mówi, jak się ją postrzega i jak to wpływa na jej reputację.





W numerze

  1. Nowa definicja PR?
  2. Wyścig z czasem i wynikami w PR
  3. Widziałeś Pinterest?
  4. Jak zniechęcić słuchaczy w 10 sekund
  5. Zmagania z radiowym zegarem
  6. Dziennikarskie sztuczki, czyli kto mówi co wie
  7. 7 pomysłów na artykuł na blogu kiedy pusto w głowie
  8. Nie ma idealnych prezentacji i wystąpień publicznych
  9. Mocny akcent na koniec rozmowy z dziennikarzem
  10. Uśmiechnij się



1. Nowa definicja PR?

Zanim zaprowadzi się coś nowego,
należy gruntownie poznać stare.
- Mikołaj Gogol

Public relations polega na znalezieniu dziennikarza, który napisze o Twoim kliencie, produkcie lub usłudze i maksymalnym kontrolowaniu tego procesu.

Jak Ci się podoba taka definicja public relations?

Amerykańskie Stowarzyszenie Public Relations (PRSA) zakończyło miesiąc temu kampanię, której celem było odświeżenie definicji public relations.

W ostatecznym głosowaniu największą popularnością (46% głosów) cieszyła się definicja:

"Public relations jest procesem strategicznej komunikacji, który buduje wzajemnie korzystne relacje pomiędzy organizacjami i ich grupami opinii publicznej."

W finałowej rozgrywce głosowano także na dwie konkurencyjne definicje:

1. Public relations jest funkcją zarządzania badaniem, komunikacją i współpracą z grupami opinii publicznej w celu zbudowania wzajemnie korzystnych relacji.

2. Public relations jest strategicznym procesem zaangażowania pomiędzy organizacjami i grupami opinii publicznej w celu osiągnięcia wzajemnego zrozumienia i realizacji celów.

I ja mam to powtórzyć moim klientom?

PR nie lubi definicji

Przyjęta definicja PR nawiązuje do definicji z 1982 roku: "Public relations pomaga organizacji i jej grupom opinii publicznej wzajemnie się do siebie dopasować."

Gerard Corbett, prezes PRSA, tłumaczy na firmowym blogu:

"Prosta i bezpośrednia - definicja koncentruje się na istocie public relations jako procesie komunikacji o strategicznym charakterze z naciskiem na 'wzajemnie korzystne relacje'. 'Proces' jest lepszy od 'funkcji zarządzania,' co mogłoby sugerować kontrolę z góry w dół i jednostronną komunikację. 'Relacje' odnoszą się do roli public relations w zbliżaniu organizacji i indywidualnych osób do kluczowych interesariuszy. 'Grupy opinii publicznej' są lepsze od 'udziałowców', gdyż pierwsze określenie odwołuje się do 'publicznego' charakteru public relations, a 'udziałowcy' kojarzą się ze spółkami giełdowymi."

W amerykańskiej definicji brakuje mi dwóch przymiotników: zaplanowany i systematyczny - obydwa kluczowe w procesie public relations.

Jako konsultanci PR tłumaczymy klientom, że public relations jest działaniem długofalowym i nie daje wartościowych efektów z dnia na dzień - wymaga planowania. Szkoda, że zabrakło dla nich miejsca w tej definicji, która - moim zdaniem - jest zrozumiała dla praktyków PR, ale nieczytelna dla ludzi spoza branży.

A co powiesz na taką definicję?

Public relations pomaga ludziom powiedzieć właściwe rzeczy właściwym grupom odbiorców we właściwym czasie we właściwy sposób.

Albo: public relations pomaga odnosić sukcesy dzięki zdobyciu zainteresowania, zaufania i zrozumienia wśród ludzi i organizacji, od których zależy stan Twego bankowego konta.

Albo tak: public relations chroni reputację organizacji w branży i jej lokalnych, globalnych i wirtualnych społecznościach.

Proste i bez branżowego żargonu. Idealne? Na pewno nie, ale zrozumiałe.

Więcej niż relacje z mediami

PR przez 100 lat było definiowane przez pryzmat relacji z mediami, bo to było zrozumiałe dla klientów. Artykuł w prasie, wywiad w telewizji, udział w radiowej debacie - to były konkretne fakty. Wycinek prasowy, jak ulotkę reklamową, można pokazać klientowi.

Teraz płacimy za to rachunek.

Public relations to także planowanie kryzysowe, monitoring mediów, zarządzanie problemami, tworzenie kluczowych przekazów, wystąpienia publiczne, imprezy specjalne, targi, wystawy, komunikacja wewnętrzna, media społecznościowe, lobbing, audyty, badanie opinii publicznej, relacje z liderami opinii, relacje z blogerami, konkursy, inspirowanie trendów, itd.

Czy można uzgodnić jedną definicję dla profesji, która ma tyle twarzy?

Definicja i reputacja

Nowa, nawet genialna, definicja nie zmieni wizerunku public relations. Wizerunek może zmienić aktywna promocja etycznych praktyk, stworzenie wiarygodnych metod pomiaru i oceny efektów i tłumaczenie liderom biznesu roli zarządzania reputacją.

Przyszłość PR nie zależy od definicji, ale tego jak wykorzystamy nowe narzędzia, szczególnie pomiaru efektów, czy przestaniemy wystawiać faktury za przepracowane godziny i zaczniemy rozliczać się z konkretnych wyników. Zyska na tym nasza wiarygodność, a budżety PR nie będą redukowane w pierwszej kolejności w czasie kryzysu.

Dopiero wtedy można pomyśleć o nowej definicji public relations.

Góra



2. Wyścig z czasem i wynikami w PR

Bywa, że plan bogaty, a skutek ubogi,
od zamiaru do rzeczy jest ładny szmat drogi.
- Molier

Public relations jest procesem, ale klienta to nie interesuje - chce zobaczyć wyniki.

Współpracę z klientem agencja public relations rozpoczyna zatem od dwóch rzeczy jednocześnie: 1. sprawia, że media piszą o kliencie, 2. buduje wartościowy kapitał komunikacyjny oparty na wiedzy o tym, co klient robi najlepiej - nie tylko na tym, że działa w określonej branży.

Agencja PR potrzebuje czasu (około 3 miesięcy), żeby poznać i zrozumieć firmę klienta, jej pozycję na rynku, rolę w branży i to jak jest postrzegana i oceniana przez konsumentów. Dopiero taka wiedza daje prawo do pierwszych rozmów o kliencie z mediami - ale tzw. "medialny zegar" zaczyna odmierzać czas w chwili podpisania umowy.

Może się to nam nie podobać, ale typowy klient ocenia efektywność agencji public relations według liczby publikacji w mediach. Klient nie ma racji, ale to jest... nasz klient :-)

Nie tylko informacje prasowe

Informacje prasowe są dziś bardziej formalnym niż autentycznym źródłem wywołania zainteresowania klientem. Szczególnie w małej firmie może minąć wiele czasu, zanim pojawi się uzasadniony powód do napisania informacji prasowej.

Szanujące się i wpływowe redakcje nie publikują przysłanych informacji verbatim - chcą pisać o tym jak firmy wykorzystują nowe technologie, radzą sobie z nowymi trendami lub rozwiązują problemy.

Oto cztery metody pomagające mi wyszukać tematy, które mogą zainteresować dziennikarzy i doprowadzić do publikacji materiału o kliencie. Oczywiście, na początek muszę poznać branżę klienta, ale ważniejsze jest ustalenie i komunikacja tego, co odróżnia go od konkurencji.

1. Poznaj aktualne trendy i wyzwania w branży klienta i dowiedz się jak sobie z nimi radzi i jakie ma sukcesy.

Sposób komunikacji: raport ekspercki, wystąpienie na konferencji, wpis na firmowym blogu.

2. Zbadaj co zachęca klientów do zainteresowania się produktami lub usługami klienta.

Sposób komunikacji: bezpłatna prezentacja połączona z badaniem ankietowym, artykuł ekspercki w branżowym magazynie, wpisy na Twitterze o nastawieniu i intencjach klientów.

3. Dowiedz się co powstrzymuje klientów przed zakupem produktów lub usług klienta.

Sposób komunikacji: artykuł ekspercki, dyskusja na forum tematycznym w Internecie, na przykład na GoldenLine.

4. Dowiedz się co klient robi lepiej od konkurencji i dlaczego klienci dokonują wielokrotnych zakupów jego produktów lub usług.

Sposób komunikacji: Prezentacja lub studium przypadku pokazujące, że produkt lub usługa skutecznie rozwiązuje prawdziwe problemy.

Konkluzja

Nie ma jednej absolutnie skutecznej recepty na sukces medialny, ale praktycy PR doprowadzą do publikacji większej liczby materiałów w mediach, jeśli zamiast szukać pretekstu do wysłania kolejnej informacji prasowej, zastanowią się co w konkretnej wiadomości zainteresuje konsumentów i jak im o tym opowiedzieć.

Jak zarządzać kampanią informacyjną

Góra



3. Widziałeś Pinterest?

Jeżeli nie jesteś zdolny widzieć więcej ponadto co widzialne,
nie możesz zobaczyć niczego.
- Ruth Bernhard

Znasz Pinterest? To najszybciej rozwijający się serwis społecznościowy - zarabia na siebie od samego początku.

10 milionów użytkowników od debiutu w marcu 2010 robi wrażenie?

Od początku tego roku liczba użytkowników tego serwisu wzrosła o 145%. 80% to kobiety, tylko 25% ma wyższe wykształcenie (dotyczy rynku amerykańskiego*).

Pinterest to wirtualna tablica lub mówiąc bardziej dokładnie zestaw wirtualnych tablic, na których możesz zbierać i prezentować ulubione zdjęcia i nagrania video na wybrany temat znalezione w Internecie. Prosty pomysł, prawda?

Więcej niż kolorowe obrazki

Kiedy odwiedzasz Pinterest masz wrażenie, że ktoś przygotował dla Ciebie unikatowy kolorowy album, którego każdy fragment został własnoręcznie wybrany przez autora.

Zdecydowana większość z nas jest wzrokowcami - Pinterest znakomicie to wykorzystuje. Ludzie gromadzą na swoich tablicach wszystko: przepisy kucharskie, szybkie samochody, odważne tatuaże, eleganckie kobiety, poruszające cytaty...

Pinterest to idealne miejsce do komunikacji z klientami na innym poziomie. Jeśli dodam piękne zdjęcie zachodzącego słońca na plaży, ludzie pomyślą, że jestem romantyczny, łagodny i wrażliwy... To samo dotyczy wizerunku firmy.

Pierwsze kroki

Aby się zarejestrować, musisz obecnie otrzymać zaproszenie. Po stworzeniu profilu przystępujesz do tworzenia tablic - ważne, żeby dobrze je nazwać. Najlepiej kierować się słowami kluczowymi i - zamiast jednej, w której wszystko byłoby wymieszane - stworzyć kilka tablic tematycznych.

Możesz dodawać za pomocą odsyłacza z okna przeglądarki nie tylko "swoje" zdjęcia, grafiki, obrazy i video, ale także materiału zgromadzone na tablicach innych użytkowników. Możesz też prowadzić tablice grupowe, należące do wielu autorów.

Przed rozpoczęciem zabawy zapoznaj się z zasadami etykiety w tym serwisie. Pinterest wymaga podania oryginalnego odsyłacza do wybranego materiału graficznego. Jeśli korzystasz z wyszukiwarki grafik w Google, kliknij znak "X" w prawym górnym rogu obrazka - to pokaże witrynę, na której wybrany materiał został umieszczony pierwszy raz.

Nagrania video najlepiej pobierać nie z YouTube, ale blogów lub artykułów, w których zostały wykorzystane.

Nowy pomysł

Ciekawe w tym pomyśle jest - moim zdaniem - to, że nie chodzi w nim o tworzenie nowych treści, ale zbieranie tego, co stworzyli inni, co lubimy i co uważamy za ciekawe.

Jeśli komuś spodoba się Twoja kolekcja, to dobrze - ale możesz czuć się w tym serwisie komfortowo także bez żadnych znajomych, coś zupełnie nie do pomyślenia na przykład na Facebooku lub Twitterze.

Przy okazji, jeśli potrzebujesz zaproszenia, żeby dołączyć do Pinterest, wyślij mi e-mail, ale lojalnie uprzedzam: Pinterest uzależnia :-)

PS. Zobacz nasz profil na Pinterest.

* Według Comscore.

Góra



Chcę być w świetle reflektorów

Premiera oryginalnego produktu. Praktyczny wynalazek. Zdecydowana poprawa standardu usługi. Przedłużenie bezwarunkowej gwarancji. Cenna akcja społeczna.

W takich chwilach warto mieć wpływ na bieg wydarzeń i znaleźć się w świetle reflektorów.

Aby zostać dostrzeżonym, trzeba właściwego podejścia we właściwym czasie do właściwych ludzi.

W pierwszej kolejności musisz uruchomić prosty "generator zainteresowania". Potem przedstaw zwięzłą i przekonującą argumentację, która pokaże szczegóły i korzyści. Na koniec zrezygnuj z "praw autorskich".

Zgoda, żeby każdy mógł poczuć się autorem Twego pomysłu nie tylko wyzwala, ale także jest kluczem do sukcesu. Kiedy przestajesz myśleć komu należy się "sława i chwała", odpowiedź na to pytanie staje się bardziej wiarygodna i oczywista.

Chcesz wejść w światło reflektorów?

Chętnie pomożemy. Mamy doświadczenie, czas i środki.

Napisz do nas lub zadzwoń: 77 441 40 14.




4. Jak zniechęcić słuchaczy w 10 sekund

Pierwsze zdanie prezentacji to chwila kiedy wszyscy słuchają Ciebie z największą atencją. To najlepszy moment, żeby zdobyć uwagę i zjednać sobie sympatię publiczności. Niestety, nie wszyscy mówcy biorą to sobie do serca.

Oto 6 typowych sytuacji kiedy prelegenci psują kluczową część swego wystąpienia:

1. Przyznaj się, że jesteś nieprzygotowany.

a. "Miałem za mało czasu na dokładne przestudiowanie tematu."

b. "Nie miałem czasu, żeby wszystko przygotować, więc będę musiał trochę improwizować."

c. "Ile mamy czasu?"

d. "Czy ktoś wie jak włącza się projektor?"

2. Powiedz coś bez znaczenia.

a. "Temat nie jest zbyt ciekawy, więc proszę nie spodziewać się rewelacji."

b. "Naprawdę cieszę się, że mogę tu dzisiaj być."

c. "Czy mikrofon jest włączony?"

d. "Wszyscy mnie znają i wiedzą czym się zajmuję..."

3. Przepraszaj bez powodu.

a. "Nie czuję się najlepiej, więc proszę nie spodziewać się fajerwerków."

b. "Nie jestem najlepszym mówcą, ale..."

c. "Wiem, że poprzedni prelegent jest dużo lepszy ode mnie, więc z góry przepraszam..."

d. "Nie wiem gdzie zawieruszyłem notatki."

4. Powiedz publiczności, że jesteś zdenerwowany.

a. "To moje pierwsze wystąpienie publiczne i nie wiem jak sobie poradzę!"

b. "Proszę o wyrozumiałość, bo bardzo się denerwuję!"

c. "Czuję jak drżą mi ręce z emocji."

d. "Czy mogę prosić o szklankę wody?"

5. Powiedz publiczności, że nie warto Ciebie słuchać.

a. "Wszystko co powiem jest w materiałach, które rozdam na koniec."

b. "To nie jest główna dziedzina moich zainteresowań."

c. "Nie mam ze sobą najnowszych wyników badań."

d. "Właściwie wszystko już powiedział mój przedmówca..."

6. Obniż poziom oczekiwań publiczności.

a. "To było znakomite wprowadzenie. Nie wiem czy zasługuję na takie komplementy."

b. "Nie jestem dziś w olimpijskiej formie."

c. "Piotr Nowak, wyśmienity prelegent, który pierwotnie miał tu wystąpić, musiał zająć się innym projektem i poprosił mnie o zastępstwo. Nie jestem takim wytrawnym mówcą jak on. Proszę o cierpliwość."

d. "Wiem, że to, co powiem nie jest ani oryginalne ani odkrywcze..."

Konkluzja

Dobry początek buduje wiarygodność i wzbudza zainteresowanie. Przygotowując wystąpienie warto dobrze przemyśleć i przećwiczyć pierwsze zdanie jakie usłyszy publiczność.

Góra



5. Zmagania z radiowym zegarem

Otrzymałeś zaproszenie do popularnego godzinnego programu radiowego, żeby porozmawiać o Twojej najnowszej książce, kampanii lub premierze nowego produktu.

Cała godzina - 60 minut! Koniec dyktatury kilkusekundowych wypowiedzi.

Będziesz mógł szczegółowo wszystko opowiedzieć, w najdrobniejszych detalach. Popiszesz się wiedzą i doświadczeniem - masz przecież na to CAŁĄ godzinę.

Przepraszam, że psuję dobry nastrój, ale się mylisz. Popatrzmy jak będzie wyglądać ta godzina, minuta po minucie - bez muzyki :-)

Mniej niż godzina

O każdej pełnej godzinie stacja radiowa nadaje dziennik. Siedem minut na wiadomości, pogodę, sport, informacje dla kierowców i kilka reklam, że zapłacić rachunki. Przed ''połówką'' (skrót najważniejszych informacji) i zaraz po niej kolejne reklamy. Audycja musi skończyć się kilka minut przed pełną godziną, żeby zmieścić jeszcze jeden blok reklamowy.

Policzmy: 7 minut dziennika, 1 minuta na skrót wiadomości i 12 minut reklam. Godzina skurczyła się do 40 minut.

Nie będziesz oczywiście mówić bez przerwy - prowadzący zabierze co najmniej połowę wolnego czasu na pytania i komentarze. Zostaje raptem 20 minut.

Nie możesz zapominać o słuchaczach, którzy zechcą zadać pytanie i zabrać głos w dyskusji. Zostaje Ci 12 minut.

12 minut nadal niezły czas, prawda? Szczególnie jeśli porównamy to z krótkimi wywiadami w porannych programach radia Zet lub RMF.

Co kwadrans nowi słuchacze

Jest jeszcze jeden problem. Badania pokazują, że przeciętny słuchacz pozostaje przy odbiorniku nie dłużej niż kwadrans. To oznacza, że w ciągu godziny audytorium programu zmienia się cztery razy.

Przypomnij sobie jak słuchasz radia. Jeśli jedziesz przez 15 minut z centrum handlowego do domu, co robisz kiedy docierasz do celu? Siedzisz nadal w samochodzie słuchając programu i zupełnie nie przejmując się tym, że lody szybko zamieniają się w papkę? Oczywiście, że nie - wyłączasz radio i wysiadasz z auta.

Dlatego będąc gościem godzinnej audycji, pamiętaj, że masz do dyspozycji nie więcej niż 12 minut.

Ale.

Musisz podzielić te 12 minut na cztery grupy słuchaczy, co znaczy, że każdy będzie Ciebie słuchać tylko przez 3 minuty (12 dzielone przez 4). Dlatego nie możesz tylko raz podać adresu firmowej strony WWW, nazwy produktu lub tytułu książki. Musisz powtarzać te informacje mniej więcej co kwadrans lub co 3 minuty w każdej części audycji.

To naturalnie nie znaczy, że masz przypominać tytuł książki lub nazwę wydawcy w każdym zdaniu. Byłoby to niegrzeczne wobec słuchaczy i gospodarza programu.

Większość radiowych gości popełnia inny błąd - czekają biernie na koniec, żeby przypomnieć powód występu w audycji. A wtedy pożegnali się już z 75% słuchaczy nie podając najważniejszych informacji o swoim produkcie, projekcie lub firmie.

Nie daj się zwieść złudzeniu, że godzina w radiu ''na żywo'' to dużo czasu - wykorzystaj każdą minutę.

Góra



6. Dziennikarskie sztuczki, czyli kto mówi co wie

Jest duża różnica pomiędzy pytaniem podchwytliwym i pytaniem zaskakującym.

Każdy kogo dziennikarz zapyta o datę kiedy przestał bić żonę od razu wyczuje pułapkę.

Trudniejsze w wywiadzie jest odpowiadanie na serię pytań, które prowadzą do logicznego, ale jednocześnie zaskakującego wniosku.

"Mam więc rozumieć, że rada miasta się myli?"

"Tak..."

"Ale radni twierdzą, że fakty są po ich stronie. Kto mówi prawdę? Pan czy oni?"

"Moim zdaniem, ja mam rację."

"Czyli rada się myli. Radni nie wiedzą co mówią?"

"Nie powiedziałem, że..."

"Ale twierdzi pan, że to pan mówi prawdę. Czy to znaczy, że radni celowo wprowadzili nas w błąd?"

Czując ciśnienie rozmowy "na żywo" i odpowiadając na szybko zadawane pytania, trudno utrzymać kontrolę nad każdym słowem.

Wracaj w odpowiedziach do sedna sprawy i swoich kluczowych komunikatów: "Nie mogę wypowiadać się w imieniu radnych. Nie wiem jak doszli do takich wniosków. Wiem natomiast, że..."

Pytanie o gwarancję

Inna ulubiona sztuczka medialnych inkwizytorów to pytanie o gwarancję. "Jaką daje pan gwarancję, że podobny wypadek nigdy nie powtórzy się w tej fabryce?"

Sytuacja pozornie bez wyjścia. Gdybyś dał taką gwarancję, straciłbyś wiarygodność. Jeśli powiesz, że nie możesz udzielić gwarancji, Twoja wypowiedź trafi na pierwsze strony gazet.

Pamiętam kilka lat temu gorące spotkanie przedstawicieli fabryki chemicznej (mój klient) z mieszkańcami osiedla zbudowanego pół kilometra od zakładu. Rzeczniczka lokatorów zapytała: "Czy możecie zagwarantować, że nie wyemitujecie do atmosfery przez najbliższe 30 lat niczego, co zaszkodzi naszym dzieciom?" Odpowiedziałem: "Gdybym udzielił teraz takiej gwarancji, czy pani by mi uwierzyła?" W odpowiedzi cała sala usłyszała głośne: "NIE!"

Powiedziałem więc: "Nie mogę tego zagwarantować. Mogę natomiast zapewnić, że każdy pracownik zakładu został odpowiednio przeszkolony i czuje się osobiście odpowiedzialny za przestrzeganie wszystkich norm ochrony środowiska i bezpieczeństwa pracy."

Odpowiedź na pytanie dziennikarza powinna być odważna i zdecydowana, od bardzo ogólnego stwierdzenia: "Jak wszyscy wiemy, tylko dwie rzeczy w życiu są pewne..." - do bardziej konkretnego: "Nikt odpowiedzialny, w tym żadna firma z naszej branży, nie może dać bezwarunkowej gwarancji, ale po analizie tego, co się wydarzyło, jesteśmy przekonani, że zrobiliśmy wszystko co można, aby zabezpieczyć się przed..."

Powrót do źródeł

Właśnie w tym punkcie warto wrócić do fundamentalnej zasady kontaktów z mediami, dotyczącej także reagowania na zaskakujące pytania: do każdej rozmowy starannie się przygotuj.

Nie możesz udzielać wywiadu bez opracowania i przećwiczenia kluczowych komunikatów. W tych komunikatach umieść to, co jest dla Ciebie najważniejsze oraz odpowiedzi na pytania, które może zadać dziennikarz.

Ważne, żeby przejąć kontrolę nad rozmową już w pierwszej odpowiedzi. Jeśli w pierwszym zdaniu przekażesz swoje kluczowe przesłanie i własną wersję wypadków, możesz uniknąć niektórych "nieprzewidzianych" pytań. Możesz też powtarzając utrwalać kluczowe komunikaty: "Jak wcześniej powiedziałem..."

Konkluzja

Większość dziennikarzy obrusza się kiedy im się wytyka podchwytliwe i zaskakujące pytania. Chodzi im przecież o "ustalenie prawdy" i jeśli robią to przekonująco i skutecznie, mogą liczyć na uznanie przełożonych, czytelników, widzów i słuchaczy.

Jeśli przedstawisz swoje stanowisko jasno, konkretnie i zrozumiale, bez sztuczek i tanich chwytów retorycznych, możesz liczyć na uznanie opinii publicznej za to, że wyrobi sobie zdanie o tym kto wie, co mówi i kto mówi, co wie.

Porady dziennikarzy

Góra



Chcę być poza światłem reflektorów

Wadliwy produkt. Kryminalne lub kłopotliwe zachowanie pracownika. Adwersarz zyskuje poparcie mediów.

Poważna awaria miejskiego wodociągu w godzinie szczytu. Gęste kłęby pary zasnuły całą okolicę. Strażacy ewakuują dziesiątki zagrożonych ludzi. 20 bloków nie ma ciepłej wody.

Role w przedstawieniu rozdane i Tobie przypadła rola czarnego charakteru. Widzisz, że szukanie kozła ofiarnego jest ważniejsze od rozwiązania problemu.

W takich chwilach warto mieć wpływ na bieg wydarzeń i znaleźć się poza światłem reflektorów.

Na nic wyrywanie włosów w rozpaczy - trzeba właściwego podejścia we właściwym czasie do właściwych ludzi.

Najpierw trzeba znaleźć prawdziwego winowajcę - autora zamieszania. Potem skup się na tym CO i KTO naprawi błąd. Następnie opracuj proste w zrozumieniu i wykonaniu rozwiązanie, którym zajmie się zespół wiarygodnych ludzi. Na koniec, wprowadź rozwiązanie w życie. Musisz też zrezygnować z "praw autorskich".

Zgoda, żeby każdy mógł poczuć się autorem Twego pomysłu nie tylko wyzwala, ale także jest kluczem do sukcesu. Kiedy przestajesz myśleć komu należy się "sława i chwała", odpowiedź na to pytanie staje się bardziej wiarygodna i oczywista.

Chcesz wyjść poza światło reflektorów?

Chętnie pomożemy. Mamy doświadczenie, czas i środki.

Napisz do nas lub zadzwoń: 77 441 40 14.




7. 7 pomysłów na artykuł na blogu kiedy pusto w głowie

Kierownik marketingu w prywatnej przychodni lekarskiej z Wrocławia pyta:

Skąd brać pomysły na artykuły na blogu?

Regularne prowadzenie bloga wiąże się z systematycznym dopływem świeżych, oryginalnych i ciekawych pomysłów. Jako doświadczony bloger wiem, że zawsze przychodzi chwila kiedy pierwszy raz nie masz pojęcia o czym pisać. Czytelnicy czekają - a tu cisza...

Dlatego wymyślam tematy na zapas - kiedy umysł pracuje wolniej, sięgam do kuferka z inspiracjami.

Oto 7 pomysłów na artykuł na blogu kiedy pusto w głowie:

1. Oczami dziecka

Dzieci są niesamowite. Zanim dorastając nauczymy się odpowiedzialności, wszyscy - jako dzieci - mamy czysty i niewinny obraz świata. Nie ma rzeczy niemożliwych. Czego jako praktycy public relations możemy nauczyć się od dzieci, aby pokonywać trudności i odzyskać wiarę w siłę woli? Jak to może odmienić nasze życie i styl prowadzenia interesów?

2. Książka jaką chciałbym napisać...

Mówi się, że każdy nosi w sobie jedną książkę. O czym byłaby Twoja? Czy byłaby oparta na osobistych przeżyciach czy czerpałaby inspirację z cudzych doświadczeń? Romans, kryminał czy dramat? Jaki byłby jej styl - bardziej Hemingway czy Dos Passos? Opowiedz o swojej książce i zachęć do kupna kiedy już będzie w księgarniach!

3. Gdyby to tylko było możliwe...

Wyobraź sobie, że wszystko co byś zaplanował, na pewno by się udało. Co by to było? Rozwiązałbyś problemu głodu na świecie? Zlikwidowałbyś wszystkie przychodnie lekarskie, oprócz Twojej? Wysłałbyś Dodę i Palikota w kosmos? Daj się ponieść wyobraźni i powiedz jak chciałbyś zmienić świat, gdybyś miał taką cudowną moc.

4. Gdybym był postacią z kreskówki...

Kto jest Twoim ulubionym bohaterem z kreskówek? Co jest w nim wyjątkowego? Gdybyś był tą postacią, co byś powiedział swojemu autorowi? Jakie cechy charakteru wymagają poprawy? Jak ta postać radziłaby sobie w prawdziwym świecie? Czy w ochronie zdrowia byłoby dla niej miejsce?

5. Czego uczą porażki?

Prawdziwa nauka zaczyna się od pomyłki. Czego nauczyły Cię błędy, prywatnie i zawodowo? Jak poradziłeś sobie z rozwiązaniem problemów? Dzieląc się wiedzą i doświadczeniami pomagasz innym w odnoszeniu sukcesów - i chwała Ci za to.

6. Kocie interesy

Od kotów można dużo się nauczyć. Są sprytne, mogą próbować dziewięć razy, mają najwięcej do zrobienia kiedy wszyscy śpią. Opisz jak koci świat przypomina Twoją firmę i co by się w niej zmieniło na lepsze, gdyby szefem przychodni lekarskiej został KOT.

7. Porady dla mojej ulubionej marki

Każdy ma swoje ulubione marki i produkty. Co można w nich ulepszyć? Więcej lekarzy? Lepsi lekarze? Opracowanie szczoteczek do zębów dla leworęcznych? Uproszczenie procedur lekarskich? Co zrobić, żeby ukochana marka była bezkonkurencyjna?

Chętnie o tym poczytam.

Góra



8. Nie ma idealnych prezentacji i wystąpień publicznych

Właściciel agencji turystycznej z Gliwic pyta:

Jak przeprowadzić idealną prezentację?

Może to zabrzmi dziwnie w newsletterze, w którym mówię jak poprawiać jakość, styl i treść prezentacji i wystąpień publicznych, ale prawda jest taka, że nikt nigdy nie będzie perfekcyjnym mówcą. Co więcej, taka perfekcja byłaby największym wrogiem w prezentacjach dla prawdziwych ludzi o ich prawdziwych problemach.

Początkujących mówców denerwuje świadomość, że nie są jeszcze wystarczająco dobrze przygotowani - mimo wielu treningów, szkoleń i lektury artykułów o prezentacjach. Nie zaryzykują najkrótszego wystąpienia, nawet kiedy trener mówi, że czas już skoczyć na głęboką wodę. Chcą być idealnie przygotowani przed debiutem na scenie.

Niestety, perfekcyjna prezentacja to mit - góra, na którą nikt nie wejdzie. Nawet Jezus nie przekonał wszystkich, którzy słyszeli jego słowa. Zawsze znajdzie się ktoś kto uzna, że aktualny Mistrz Świata Prezentacji i Wystąpień Publicznych (jest taka osoba?) nie zasługuje w pełni na ten tytuł.

Nie ulegaj mitowi perfekcyjnych wystąpień

W prezentacjach nie idzie o techniczne mistrzostwo. Prelegenci nie tańczą na scenie "Jeziora łabędziego", nie skaczą przez kozła i nie popisują się szpagatem.

Możesz przyjąć, że jesteś przygotowany do występu przed publicznością jeżeli:

1. Masz przesłanie ważne dla słuchaczy - przekaz oparty na własnej wiedzy i doświadczeniu.

2. Masz plan wystąpienia - ciekawy początek, wartościowy przekaz główny i zapadające w pamięć zakończenie.

3. Przećwiczyłeś całe wystąpienie więcej niż raz - program minimum to próba przed Twoim psem.

4. Masz za sobą już jakieś wystąpienia, na których nie zemdlałeś, nie popłakałeś się i nie krzyczałeś na publiczność - czyli wiesz, że możesz to zrobić.

5. Wiesz czego oczekujesz od słuchaczy - chodzi o wezwanie do konkretnego działania na koniec wystąpienia. Publiczność nie chce słuchać o ACTA, kłopotach finansowych Unii Europejskiej, reformie emerytalnej, globalnym ociepleniu lub Facebooku, jeżeli ta wiedza nie przyda się w życiu.

Jeśli nie perfekcja, to co?

Od perfekcji ważniejsze są autentyczność i szczerość. Ludzie wybaczą jąkanie się i zerkanie do notatek - pod warunkiem, że to, co mówisz porusza ich serca, pobudza wyobraźnię lub pokazuje jak zarobić więcej pieniędzy.

Żeby nie było nieporozumień. Nie twierdzę, że można poprzestać na małym. Każdy powinien pracować nad doskonaleniem sztuki wystąpień publicznych, lepszym formułowaniem myśli i poprawą komunikacji z publicznością - to długi proces, nawet dla najlepszych z najlepszych. Zawsze lepiej przekonać do swego pomysłu 7 osób z 10 niż 3. Ale 3 to dobry początek.

Nie ma nic nagannego w samodoskonaleniu pod warunkiem, że nie powstrzymuje przed wypowiedzeniem pierwszego słowa.

Nie czekaj na perfekcyjny występ. Nie czekaj aż zostaniesz mistrzem świata. Nie czekaj aż będziesz mieć pewność, że w końcu jesteś gotowy.

Jeśli jeszcze nie zacząłeś, poszukaj trenera lub w najgorszym przypadku znajdź psa i zacznij MÓWIĆ - ktoś chce usłyszeć, co masz do powiedzenia.

Góra



9. Mocny akcent na koniec rozmowy z dziennikarzem

Rzecznik prasowy firmy finansowej z Warszawy pyta:

Jak zakończyć rozmowę z dziennikarzem?

Większość osób czuje ulgę kiedy wywiad dobiega końca. Tylko nieliczni lubią długo odpowiadać na trudne i dociekliwe pytania, szczególnie kiedy rozmowa dotyczy sytuacji kryzysowej.

Koniec wywiadu to często koniec kombinowania jak nie wpaść w sidła zastawiane przez dziennikarza i jak nie powiedzieć "jednego słowa za dużo" - czegoś co zaraz podchwycą wszystkie media.

Kiedy więc reporter mówi na przykład, "To wszystkie pytania. Dziękuję za rozmowę," rozmówca oddycha z ulgą.

Konkluzje dłużej zostają w pamięci

Profesjonalni mówcy wiedzą, że publiczność, która podczas wystąpienia trochę "odpływała", szybko "wraca" słysząc zapowiedź: "W podsumowaniu, chciałbym przypomnieć..."

Ci, którzy nie słuchali uważnie (kto słucha uważnie non-stop?), liczą na to, że właśnie w tym momencie odrobią zaległości.

Zauważyłem też, że reporterzy, szczególnie kiedy mają mało czasu, robią najwięcej notatek na początku i pod koniec wywiadu. Dlaczego nie wykorzystać tej wiedzy?

O czym powiedzieć w konkluzji

Każdy kto uczestniczył w nawet bardzo krótkim szkoleniu medialnym pamięta, że przed rozmową z dziennikarzem musi przygotować trzy krótkie kluczowe komunikaty - te informacje powinien przekazać w pierwszej kolejności. Może się jednak zdarzyć, że nie uda mu się "przemycić" w wywiadzie wszystkich komunikatów.

Podsumowanie to znakomita okazja do nadrobienia zaległości. Na przykład: "Zanim przejdziemy do konkluzji chciałbym, żeby pana/pani czytelnicy mieli na uwadze to, że _________________ (kluczowy komunikat)."

Jeżeli natomiast udało Ci się przekazać wszystkie podstawowe informacje, możesz wykorzystać podsumowanie do powtórzenia (utrwalenia) najważniejszego komunikatu: "Uważam za niezmiernie ważne, aby przypomnieć, że ________________ (kluczowy komunikat)."

Podsumowując... (wiem, że niektórzy czytają tylko ostatnie akapity)

Ponieważ ludzie najdłużej zapamiętują pierwsze i ostatnie informacje jakie przeczytali lub usłyszeli, postaraj się, żeby w zakończeniu znalazło się mocne przesłanie pokazujące Twoją organizację w pozytywnym świetle.

Góra



10. Uśmiechnij się

Puk, puk...

Pukanie do drzwi.

- Dzień dobry, uszanowanie łaskawej pani. Czy zechce pani poświęcić mi chwilkę, abym przedstawił najnowszy hit z dziedziny urządzeń gospodarstwa domowego, o którym pani sąsiadka opowiada wszystkim, że nie może sobie pani na niego pozwolić?

Góra



Przeczytaj, oceń i skomentuj najnowsze artykuły na blogach: Media Gapa, Ekspert Medialny, Trener Medialny, 112 PR, Kryzys Online, Pressentacje i Feliszek PR.

Chcesz samodzielnie napisać swoją informację prasową? Skorzystaj z usługi bezpłatnej tylko dla prenumeratorów tego newslettera. Wypróbuj Twoje Info.

Przeoczyłeś ciekawy artykuł? Zajrzyj do Archiwum Pressence Newsletter.





Reklama






Zastrzeżenia prawne


1. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dostarcza Czytelnikom Pressence Newsletter ogólnych informacji na tematy, które ich interesują. Informacje zawarte w Pressence Newsletter nie stanowią w żadnym przypadku świadczenia usług doradztwa public relations ani jakichkolwiek innych usług.

2. Wszelkie informacje, poglądy, interpretacje, porady i rozwiązania nie są wyczerpujące i nie są przeznaczone do bezwzględnego i bezkrytycznego stosowania w praktyce. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie udziela w tym zakresie żadnych gwarancji wyraźnych lub dorozumianych. Korzystanie z treści i mechanizmów udostępnionych w Pressence Newsletter odbywa się na odpowiedzialność Czytelnika.

3. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dokłada należytych starań, aby prezentowane treści, akty prawne i inne teksty i mechanizmy były zgodne z obowiązującym stanem prawnym. Jednak częste zmiany prawa powodują, że część treści może dotyczyć stanu prawnego z przeszłości. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek zastrzega sobie prawo zmiany danych i informacji umieszczonych w Pressence Newsletter w dowolnym terminie, bez uprzedniego powiadomienia Czytelników.

4. Treść Pressence Newsletter nie stanowi w żadnym przypadku oferty handlowej w rozumieniu art. 66 §1 kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych i jest jedynie zaproszeniem do rozpoczęcia rokowań zgodnie z art. 71 kodeksu cywilnego.

5. Korzystanie z treści Pressence Newsletter wymaga pisemnej zgody Pressence Public Relations i Bogusława Feliszka, poza wyjątkami określonymi w powszechnie obowiązujących przepisach prawa takich jak dozwolony użytek w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2006 r. nr 90 poz. 631, t. jedn. z późn. zm.).

6. Niektóre z odsyłaczy w Pressence Newsletter łączą z zewnętrznymi serwerami. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie ponosi odpowiedzialności za informacje na tych serwerach, w szczególności za ich zgodność z prawdą.

7. Czytelnik Pressence Newsletter przyjmuje do wiadomości i akceptuje fakt, że poczta elektroniczna oraz inne transmisje przechodzące przez Internet mogą być obciążone ingerencją osób trzecich i nie mają charakteru poufnego.

Zastrzeżenia prawne




Jeśli z ciekawością przeczytałeś nasz NEWSLETTER, prześlij go swoim przyjaciołom, współpracownikom i klientom w niezmienionej formie. Będą Ci za to wdzięczni.

Aby ZAPRENUMEROWAĆ Pressence Newsletter odwiedź naszą witrynę WWW i wypełnij zgłoszenie subskrypcyjne.

Aby ODWOŁAĆ PRENUMERATĘ (i mnie zasmucić) wyślij proszę na adres: newsletter@pressence.com.pl z informacją KONIEC PRENUMERATY w linii tematu.



Bogusław Feliszek
Facebook
Google+
Pressence Public Relations
pl. Teatralny 10-11/33
45-056 Opole
WWW www.pressence.com.pl
e-mail: biuro@pressence.com.pl
tel. +48 77 441 40 14